Perliczka w konfiturze z truskawek i róży
Trochę wcześnie, ale co tam... Dzisiejszy wpis to już walentynkowe klimaty. Z pewnością niektórzy się zdziwią - nigdy nie ukrywałam faktu, że nie obchodzę Walentynek. Niestety, mój A. również nie uznaje tego święta, co oznacza, że nie mogę liczyć na żaden romantyczny prezent. Czasem nawet żałuję, że wykazujemy totalną obojętność w tej sprawie. W końcu kolacja przy świecach i prezenty to czysta przyjemność. Dzisiejszy przepis dedykuję wszystkim tym, którym się chce - zorganizować kolację niespodziankę, zakupić słodki prezent itd. Może ktoś z Was skorzysta z mojej wyjątkowo romantycznej propozycji... Zapraszam na perliczkę w konfiturze z truskawek i róży. A rose is a rose is a rose...
Składniki:
- perliczka
- 2 cytryny
- 3-4 łyżki konfitury z truskawek i róży
- 2 łyżki masłą
- sól i pieprz
Przygotowania:
Rozmrożoną perliczkę natrzyj solą (także w środku). Oprósz pieprzem. Następnie wyparz cytryny, pokrój na ćwiartki i włóż do środka. Zwiąż nóżki (matko, jak to brzmi!). Delikatnie wysmaruj perliczkę masłem i przełóż do szklanego naczynia żaroodpornego, piersiami do góry.
Piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 70 minut (pod przykryciem). Od czasu do czasu (około 3 razy), polewaj perliczkę tłuszczem, który się wytopi podczas pieczenia.
Wyjmij perliczkę z piekarnika, posmaruj powierzchnię konfiturą z truskawek i róży. Ponownie włóż do piekarnika (tym razem bez przykrycia), i piecz przez ok. 10-15 minut, aż będzie odpowiednio zrumieniona.
Perliczkę podałam na świeżych liściach szpinaku, z plastrami cytryny. Mój A. był zachwycony. Bardzo romantyczny klimat...
Któregoś razu doszłyśmy z koleżankami do wniosku, że walentynki to nic innego jak dzień pełen fałszu. Zmuszamy się nawzajem do wyznawania miłości, a cóż to za uczucie deklarowane pod przymusem i presją otoczenia?
OdpowiedzUsuńJa preferuję celebrować i dopieszczać mój związek na co dzień, przez to walentynki trwają u mnie już od prawie 6 lat:)
A wracając do tematu głównego, perliczka smacznie się prezentuje i jak uroczo na boczku sobie leży:) Uwielbiam drób inny niż kurczaki: kaczki, przepiórki i perliczki również.
Fiu, fiu ale wyszukane danie :)) W sam raz na walentynki. Ja ich tez nie obchodze ale taka perliczke to z wielka checia bym zjadla :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Serwując komuś takie romantyczne danie
OdpowiedzUsuńnie da się ukryć uczuć, które temu towarzyszą:)
Nie dziwię się, że A. był zachwycony.
Jakiej wagi perliczka?
OdpowiedzUsuń@Kasia_h: cóż, podobnie, jak Ty, mam dystans do sprawy. Co nie przeszkadza w spróbowaniu perliczki ;)
OdpowiedzUsuń@majka: dziękuję! rzeczywiście wyszukane - już sama nazwa wiele obiecuje :)
@ Konwalie w kuchni: ooo, to bardzo miłe, co piszesz... Myślę, że perliczka zadziałała podprogowo :)
@anonimowy: perliczka ważyła ok. 1.5kg
Super przepis i naprawdę nie jest trudny - jestem facetem z uśrednionymi zdolnościami w kuchni, a byłem w stanie to bez problemu zrobić za pierwszym razem. Trochę go zmodyfikowałem (za sugestią i "pozwoleniem" ;) autorki bloga) i użyłem konfitury malinowej - tylko musi być naprawdę dobrej jakości (Krokusa lub Bonne Maman - obie można dostać np. w Almie).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
D.