Lato ma smak i zapach malin. Intensywny i słodki. Taki też jest ten deser. Delikatna pianka malinowa przykryta warstwą sezonowych owoców, podawana ze świeżymi listkami mięty, to dla mnie esencja lata.
Dzisiaj będzie krótko - bo krótki i banalny jest ten przepis. Jak zawsze stoję na stanowisku, że siła tkwi w prostocie, dlatego postanowiłam podzielić się na blogu sposobem na ten pyszny, letni deser. Jest tak smaczny, że musiałam chować go przed Małym I. (który, muszę zaznaczyć, jest jedną z bardziej wybrednych osób, jakie znam)- moje dziecko byłoby w stanie pochłonąć doprawdy chore ilości tego deseru.
Składniki (4-5 porcji):
- 200 ml śmietanki kremówki
- 250 g malin
- 50 g cukru
- 1 łyżeczka żelatyny
- miękkie owoce i świeże listki mięty do przybrania
Przygotowania:
Maliny przełóż do rondla, wsyp cukier i gotuj na średnim ogniu od czasu do czasu mieszając. Kiedy maliny puszczą sok i rozpadną się, gotuj jeszcze chwilę. Następnie przecedź masę malinową przez sito - uzyskasz dość gęsty, malinowy syrop. Żelatynę rozpuść w niewielkiej ilości wody, a następnie dodaj do ciepłego soku z malin i wymieszaj dokładnie.
Śmietankę kremówkę ubij na sztywną pianę, a następnie przelej do niej powoli ostudzony sok z malin. Wymieszaj składniki, aż do uzyskania jednorodnej konsystencji. Mus przelej do kokilek (lub jakichkolwiek innych małych foremek), tak by warstwa musu miała grubość ok. 1,5-2 cm. Kokilki włóż do lodówki.
Kiedy mus trochę stężeje, wyjmij kokilki z lodówki i ułóż na wierzchu świeże owoce (chodzi o to, aby owoce nie zapadały się w musie, ale przylepiły się do powierzchni). Mus włóż do lodówki jeszcze na kilka godzin (tj. do momentu, aż całkowicie stężeje). Przed podaniem możesz przyozdobić każdą porcję listkami mięty.