Moją pierwszą w tym roku partię świątecznych crinkles (czyli popękanych czekoladowych ciastek) upiekłam w weekend. Z przeznaczeniem na prezenty. Szybko jednak została zjedzona, upiekłam więc drugą. Ponieważ druga partia także nie doczekała poniedziałku, upiekłam trzecią, którą mam nadzieję (przezornie!) dzisiaj w nocy zapakować i rano wysłać w świat.
Składniki (ok. 25 sztuk):
- 220 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka przyprawy piernikowej
- 30 g kakao
- 110 g masła
- 100 g miałkiego cukru
- 2 jajka
- cukier puder (do obtaczania)
Przygotowania:
Masło utrzyj z miałkim cukrem aż do uzyskania gładkiej i puszystej masy. Następnie wbijaj po jednym jajku, cały czas ucierając ciasto. W oddzielnej misce wymieszaj przesianą mąkę, kakao, proszek do pieczenia i przyprawę piernikową. Następnie przesyp sypkie składniki do maślano-jajecznej masy i zagnieć ciasto (nie wyrabiaj go zbyt długo). Zawiń je w folię aluminiową i włóż do lodówki na noc. To ważny etap - ciasto musi być dobrze schłodzone, w przeciwnym razie cukier, którym będą obtoczone ciasteczka, może się wtopić w ciasto.
Ze schłodzonego ciasta formuj małe kulki (tj. o średnicy ok. 2,5 cm) i obtaczaj je w cukrze pudrze (warstwa cukru powinna być dość gruba - jak na zdjęciu). Kulki należy formować dość szybko, tj. póki ciasto jest jeszcze schłodzone. Aby ułatwić sobie to zadanie, ciasto można podzielić na dwie części i podczas lepienia kulek z pierwszej połowy, drugą przechowywać w lodówce (aby nie rozmiękła).
Czekoladowe kulki obtoczone w cukrze układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Crinkles piecz w 180 stopniach przez ok. 10-12 minut. I już gotowe - proste i efektowne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz