STRONA GŁÓWNA

23 cze 2014

Panzanella czyli sałatka na bazie pomidorów i chleba



Jeszcze kilka dni temu byliśmy w Toskanii. Dzisiaj mam wrażenie, jakby to było sto lat temu. Wygląda na to, że dopadł mnie syndrom powczasowy. Dziwne to, bo jestem przecież na urlopie macierzyńskim i powrót z wakacji nie powinien być aż tak bolesny, jak, dajmy na to, powrót do biura. Mimo wszystko, stara zasada wydaje się być wciąż aktualna - żeby nie wiem ile trwały wakacje, wystarczy dzień (no, najwyżej dwa) po powrocie, a człowiek zapomina, że kiedykolwiek odpoczywał.







Tuż przed wyjazdem zastanawialiśmy się, czy nie wrócić o jeden dzień wcześniej, tak, żeby być w domu już w piątek wieczorem i potem cały weekend poświęcić na rozpakowywanie i ogarnianie się po miesięcznym lenistwie. Ostatecznie zdecydowaliśmy jednak, że nie będziemy skracać wakacji. Bo mimo, że jeden dzień z perspektywy miesiąca wydaje się nieistotny, to jednak jeden dzień spędzony w jednym z tych spokojnych, toskańskich miasteczek zdecydowanie ma znaczenie.



Colle di Val d'Elsa to urocze miejsce. Składa się z dwóch części, starej i nowej. Stara część położona jest na wzniesieniu, z którego zjeżdża się na dół dość kuriozalną (w tych okolicznościach) szklaną windą. Stara część (nie wiem jak nowa, bo jakoś nigdy nie zapałałam chęcią poznania jej) sprawia wrażenie wyludnionej (a może faktycznie jest?). Zawsze, kiedy tam jesteśmy (i to nie tylko w porze siesty!), na ulicach spotykamy jedynie pojedynczych turystów i jeszcze mniej licznych mieszkańców. Jest cicho, wiatr hula w pustych uliczkach. Dzięki temu miasteczko ma ten specyficzny, nostalgiczny klimat. A może raczej surrealistyczny.







Do Colle pojechaliśmy na kawę i najlepsze ciacho czekoladowe w całej Toskanii. W domu natomiast wyjadaliśmy z lodówki tzw. resztki, co wcale nie było takie bolesne, jako, że udało się nam sklecić z nich całkiem przyjemne crostini, smaczne gnocchi i panzanellę (idealny sposób na zutylizowanie lekko podsuszonego chleba)...





Składniki (4 porcje)

  • 400 g czerstwego toskańskiego chleba (lub innego pszennego)
  • 4 dojrzałe pomidory
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1/2 łodygi selera naciowego
  • kilka świeżych listków bazylii
  • ok. 5-6 łyżek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • 2 łyżki octu z czerwonego wina
  • sól i pieprz





Przygotowania:

Pomidory i seler naciowy pokrój w kostkę. Cebulę obierz i pokrój w cieniutkie pióra. Chleb namocz w wodzie. Następnie urywaj po kawałku i porządnie odsączaj z wody. Porwany na małe kawałki chleb przełóż do miski. Dodaj pokrojone pomidory, cebulę i seler oraz porwane na drobne kawałki liście bazylii. Dodaj oliwę z oliwek, ocet winny. Dopraw sałatkę solą i pieprzem. Wymieszaj składniki. Panzanellę włóż do lodówki na co najmniej pół godziny. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz