STRONA GŁÓWNA

28 gru 2011



Lekka sałatka z kurczakiem i mango

Dzisiaj będzie lekko. Lekko i zielono. Sałatka to idealny wybór na poświąteczny obiad. Dzisiejsza propozycja to mieszana sałata z piersią z kurczaka, z dodatkiem mango i awokado - trochę słodkie, trochę ostre.



Składniki:

  • 2 piersi z kurczaka
  • 120g mieszanej sałaty
  • 1 awokado
  • 1/2 mango
  • świeża papryczka chilli (ilość wedle uznania)
  • ząbek czosnku
  • dwie łyżki posiekanego szczypiorku (lub: w mojej wersji dodałam nieposiekany - według mnie tak wygląda bardzo efektownie)
  • 2 łyżeczki cukru trzcinowego
  • sok z połowy limonki
  • oliwa z oliwek
  • sól i pieprz (do smaku)

Przygotowania:

Czosnek i papryczkę chilli posiekaj drobno. Piersi z kurczaka wypłucz, przełóż do miski. Dodaj posiekany czosnek, papryczkę chilli oraz sok z limonki (ok. 2 łyżki). Skrop oliwą, oprósz solą i pieprzem. Odłóż kurczaka na ok. 30 minut.



Sałatę wypłucz i osusz, porwij na kawałki i przełóż do miski. Obierz awokado i pokrój w plastry, dodaj do sałaty i lekko skrop sokiem z limonki. Delikatnie oprósz sałatę solą.

Mango obierz i pokrój w paski (o grubości ok. 1cm).

Na patelni rozgrzej 2-3 łyżki oliwy z oliwek. Smaż piersi z kurczaka (wraz z marynatą) po ok. 5-7 minut z każdej strony. Następnie dodaj mango, cukier trzcinowy i smaż jeszcze przez kilka minut.



Kurczaka i mango przełóż na sałatę, skrop sosem z patelni, posyp posiekanym szczypiorkiem (tak, jak wspomniałam powyżej, tym razem nie siekałam szczypiorku - w całości pięknie przyozdobił danie).

Sałatkę można podać z klasyczną quesadillą (tortilla plus ser). Moja G. powiedziała "to jest najlepsza sałatką, jaką kiedykolwiek jadłam!". Faktycznie, jest pyszna!



A po Świętach... wszystko powoli zaczyna wracać do starego rytmu. Mały I. odłożył prezenty-zabawki na półkę i znowu przeprosił się ze swoim starym przyjacielem - odkurzaczem (zabawką nr 1). Godziny upływają nam na błogim leniuchowaniu. Nareszcie mamy czas na nadrabianie zaległości - książkowych, filmowych i towarzyskich. Przy okazji, polecam "Exit through the gift shop" - dla wszystkich wielbicieli street artu i Banksy'ego. Niby morał przesadnie oczywisty, ale jednak... warto chociażby ze względu na to, co dzieje się na drugim planie.

22 gru 2011



Świąteczna sałatka z kozim serem i żurawiną

Przedświąteczne zakupy to zawsze katorga. O prezentach zaczynam myśleć już w październiku. Temat stresuje mnie tak bardzo, że odbiera znaczną część świątecznego dobrego nastroju. Co roku obiecuję sobie, że moja akcja prezentowa zostanie domknięta zanim jeszcze rozpocznie się ruch przed 6 grudnia (nazwijmy ten okres Pierwszą Falą Prezentowej Gorączki). Niestety, fakt, że poza Mikołajkami i Wigilią, w grudniu Mój A. obchodzi urodziny, nie poprawia tej i tak już stresującej sytuacji. Co więcej, co roku, na jakiś dzień lub dwa przed Wigilią okazuje się, że prezentowy koszmar dopiero przede mną (to już nawet nie "Druga Fala" lecz raczej "Tsunami") - spróbujcie kupić idealny prezent na kilka godzin przed "godziną zero"! A przecież musi być powalający na kolana, oszałamiający! Istne szaleństwo!



W tym roku stres prezentowy przekroczył poziom krytyczny. Poddałam się. Jak się okazało, wyszło to wszystkim na dobre. Urodzinowy prezent dla Mojego A. był mały i uroczy, niezbyt drogi, ale za to, jak powiedział sam obdarowany, "jeden z lepszych, jakie kiedykolwiek dostał". Tak trzymać! Zobaczymy jeszcze jak mój prezentowy luz przełoży się na wigilijne nastroje... Tymczasem, na spokojnie wypróbowuję kolejne świąteczne przepisy. Bez stresu.



Składniki:

Ryba
  • 140g koziego sera (twarogowego)
  • 80g świeżego szpinaku
  • 80g innej sałaty (np. karbowanej)
  • 3 łyżki suszonej żurawiny
  • sok z cytryny (ok. 1 łyżka)
  • 50ml białego wytrawnego wermutu
  • 2 łyżki grenadine
  • 4 łyżki obranych orzechów włoskich
  • 3-4 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki musztardy francuskiej
  • 1 łyżeczka miodu
  • sól i pieprz (do smaku)

Przygotowania:

Sałatę i szpinak wypłucz i osusz. Sałatę porwij na kawałki, wraz ze szpinakiem przełóż do miski. Sałatę możesz odrobinę skropić sokiem z cytryny (łyżkę, którą podaję w ramach listy składników zostaw do dressingu).



Żurawinę przełóż do małego garnka, zalej wermutem i gotuj na średnim ogniu. Dodaj grenadinę, wymieszaj i gotuj żurawinę przez ok. 5 minut (do momentu, aż większość płynu wyparuje/wchłonie się w żurawinę).

Przygotuj dressing - łyżkę soku z cytryny wymieszaj z oliwą z oliwek, musztardą francuską oraz miodem. Wygodnie to zrobić w małym, zamkniętym słoiczku, wstrząsając nim. Dopraw dressing solą i pieprzem - do smaku.



Dressing dodaj do sałaty (najlepiej na krótko przed podaniem, aby sałata wyglądała świeżo i jędrnie). Wymieszaj składniki. Na sałacie rozrzuć pokruszony kozi twaróg.

Orzechy włoskie upraż na suchej patelni. Posyp nimi sałatkę. Na końcu, rozrzuć na sałacie ugotowaną żurawinę. Dzięki grenadinie, uzyska ona jeszcze piękniejszy, pełny, czerwony (rubinowy!) kolor.

20 gru 2011



Śledzie (prawie) w śmietanie

Święta tuż tuż, a śniegu, jak nie było, tak nie ma. Jeden nasz znajomy zaklina śnieg śpiewając od miesiąca "Let it snow". Zaklęcie to, jak dotąd, wywołało trochę elektronicznego śniegu na google*... Ale nie tylko! Wytrwałe (a nawet uparte) śpiewanie, mimo, że nie wyczarowało białego puchu, spowodowało, iż nasz znajomy, od jakiegoś miesiąca, pozostaje w nieustającym szampańskim nastroju. Takiemu to dobrze, pomyślałam... i poszłam za jego przykładem. Opowiadam więc Małemu I. zimowe historie - o bałwanach, sankach i choinkach. Zamiast kołysanek, śpiewam kolędy. Zamiast weekendowego menu, obmyślam to świąteczne...

*Polecam: wpiszcie w google "let it snow"!



Śledzie w śmietanie - wigilijny klasyk. Zrobiłam ostatnio małą ankietę wśród znajomych. Okazuje się, że każdy ma swój własny, sprawdzony sposób na to wigilijne danie. Przepis jest oczywiście niezwykle prosty, i w zasadzie nie ma się nad czym rozwodzić. Urocze są jednak te "krótkie historie", które kryją się za rodzinnymi przepisami. U nas w domu przepis na śledzie w śmietanie lekko ewoluował przez lata i każdy dokładał do niego swoje trzy grosze. Co roku, przed Wigilią słyszę historię o tym, jak to Ciocia K. wpadła na genialny pomysł, aby do śledzi w śmietanie dodać startego selera. Mój skromny wkład z kolei, to kiełki lucerny (które po pierwsze, powodują, że danie świetnie wygląda, a po drugie, nadają mu nieco lekkości).



Składniki:

Ryba
  • 5 płatów śledziowych (w oleju)
  • 1 cebula
  • 1 jabłko
  • seler (ok. 1/4)
  • 200g śmietany
  • cukier (ok. 2 łyżeczki)
  • sok z cytryny
  • 4 łyżki kiełkow lucerny
  • sól i pieprz (do smaku)

Przygotowania:

Płaty śledziowe pokrój na ok .4-5 części - ponieważ są w oleju, nie trzeba ich płukać (wystarczy lekko odsączyć z oleju za pomocą papierowego ręcznika).



Cebulę pokrój drobno. Obranego selera i jabłko zetrzyj na tarce. Wymieszaj warzywa i jabłka w miseczce i skrop lekko sokiem z cytryny. Dodaj śmietanę. Dopraw solą i pieprzem oraz cukrem - do smaku (wprawdzie podałam w przepisie 2 łyżeczki cukru, ale tu rządzą oczywiście subiektywne doznania smakowe). Wymieszaj całość. Odłóż na jakieś 20 minut (aby się "przegryzło").



Moje śledzie nazwałam "prawie" w śmietanie. Otóż, te oryginalne (tj. moje rodzinne) podawane są zazwyczaj pod śmietaną. Natomiast te, które prezentuję na zdjęciach, są podane na śmietanie. Jest to oczywiście kwestia osobistych upodobań estetycznych. Ja wolę, kiedy poszczególne składniki są możliwie widoczne. Na talerzu, obok śledzi (delikatnie skropionych sokiem z cytryny), układam kiełki lucerny. Według mnie, świetny zestaw. Poza tym, wygląda bardzo elegancko. Wprost idealnie na Wigilijny Stół.

19 gru 2011



Wigilijny karmazyn w migdałach z czarnym ryżem z dodatkiem żurawiny

No i zaczynamy - świąteczny tydzień na Menu na Weekend. Jako pierwszy - karmazyn w migdałach. Ta wyjątkowo piękna ryba świetnie wpisze się w wigilijny "krajobraz". Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest powszechnie dostępna. W moim ulubionym rybnym można na szczęście kupić prawie wszystkie morskie skarby. Próba generalna przed Wigilią bardzo udana. Teraz muszę jeszcze tylko złożyć nowe zamówienie przed Świętami. Polecam!



Składniki (3-4 porcje):

Ryba
  • red snapper (karmazyn)
  • cynamon
  • 2 łodygi trawy cytrynowej
  • 4 liście limonki
  • 2 łyżeczki startego (świeżego) korzenia imbiru
  • 3 łyżki pokruszonych obranych migdałów
  • sok z połowy cytryny
  • sól (polecam morską/gruboziarnistą)
  • oliwa z oliwek

Ryż
  • 1/3 szklanki suszonej żurawiny
  • 250 g czarnego ryżu (venere)
  • 150 ml czerwonego wytrawnego wina

Przygotowania:

Rybę sprawić, wypłukać. Tak przygotowaną oprószyć solą. Wewnątrz natrzeć karmazyna startym imbirem i cynamonem. Łodygi trawy cytrynowej ugnieść lekko nożem (dopiero wtedy poczujecie intensywny, cytrynowy zapach :)) i włożyć do wnętrza ryby wraz z liśćmi limonki (tu mała uwaga: osobiście kupuję jedynie mrożone - a nie suszone - są prawie jak świeże!).



W naczyniu żaroodpornym ułożyć papier do pieczenia, przełożyć rybę. Następnie karmazyna skropić cytryną i oliwą z oliwek, posypać kruszonymi migdałami. Zawinąć rybę folią i piec przez ok. 20-25 minut w temperaturze 180 stopni.

W międzyczasie żurawinę zagotować z winem - gotować przez ok. 10 minut. Żurawina powinna stać się miękka i lekko napęczniała.

Po ok. 20 minutach odkryć karmazyna i piec przez kolejne 15 minut (powinien lekko się przyrumienić).

Ugotować ryż (zgodnie z przepisem na opakowaniu). Kiedy będzie gotowy, dodać żurawinę i wymieszać. Ja dodaję jeszcze płaską łyżkę masła (to opcjonalnie).



Czerwony red snapper i czarny ryż wyglądają pięknie na jednym talerzu - ach, te świąteczne kolory. Do tego kilka liści szpinaku. Piękne, wigilijne danie, pachnące imbirem i cynamonem...

12 gru 2011



Zupa cebulowa

Przeglądam mojego Kucharza Warszawskiego - ponad 1500 przepisów! Kiedy ja to ugotuję? Będę musiała być wyjątkowo wybredna dobierając przepisy do mojego Weekendowego Menu. Uwierzcie, ta książka jest pełna świetnych rzeczy. Najchętniej od razu podzieliłabym się większością na blogu.

Dzisiaj drugi (bardzo prosty) przepis z serii "Kucharz Warszawski" - zupa cebulowa. Była pyszna. Poza tym, co niemniej istotne, składniki układają się w zdecydowanie krótką listę zakupową, a samo wykonanie dania jest dziecinnie proste.



Składniki:

  • 1 kg cebuli
  • rosół z kury
  • 1 łyżka masła
  • 2 bułki pszenne
  • ocet balsamiczny (lub sok z cytryny) do smaku
  • sól i pieprz

Przygotowania:

Oryginalny przepis mówi:

"Cebul 15 oczyścić i włożyć do rądla, podłożywszy dobrą łyżkę masła, na to nalać rosołu z kur albo cielęciny i gotować pod pokrywą. Gdy cebula będzie miękka, popieprzyć, posolić, włożyć dwie bułki otarte ze skórki i gotować razem; a następnie przetrzeć całą massę przez sito, rozprowadzić osobno ugotowanym buljonem razem zagotować i wydać na stół. Do tej zupy podają się jaja sadzone lub grzanki".



Cóż, w zasadzie na tym mogłabym zakończyć wpis - przepis jest dosyć jasny. Dla porządku, powtórzę jednak sposób wykonania - tym razem po mojemu.

Cebule obierz, przełóż do dużego garnka. Dodaj łyżkę masła. Zalej cebule rosołem (ja wykorzystałam klasyczny rosół gotowany na kurze). Gotuj cebule pod przykryciem do momentu, aż będą miękkie (ok. 1 godzinę).



Kiedy cebule będą miękkie, dodaj dwie obrane ze skórki bułki pszenne. Wymieszaj całość, tak, aby bułki były całkowicie zanurzone w zupie. Gotuj jeszcze przez kilka minut, tj. do momentu, aż bułki całkowicie nasiąkną zupą i zaczną się rozpadać.

Kolejny etap, tj. przecieranie przez sito, nieco mnie przeraził - zamiast tego użyłam blendera, którym zmiksowałam zupę na gładką masę. Następnie doprawiłam do smaku solą i pieprzem oraz octem balsamicznym.



Zupę podałam z jajkiem sadzonym - usmażonym tuż przed podaniem dania. Jajko nie tylko świetnie wygląda (tj. spełnia rolę elementu dekoracyjnego), lecz przede wszystkim fantastycznie komponuje się z delikatnie cebulowym smakiem zupy.

9 gru 2011



Paszteciki z jaj, czyli perduty

Moja Droga Babcia B. podarowała mi ostatnio prezent. I nie byłoby w tym nic dziwnego (Babcia ma w zwyczaju regularnie obdarowywać Rodzinę), gdyby nie szczególny charakter tej niespodzianki. Podobno był w naszej rodzinie od wielu lat - "Praktyczny Kucharz Warszawski", rok wydania 1916.



Poddytuł głosi "Poradnik dla Młodych Gospodyń" - o, to coś dla mnie! - stwierdziłam przeglądając pierwsze strony. Jest i o tym, jak podać do stołu oraz w jaki sposób poprawnie krochmalić pościel. Ale mówiąc już całkiem poważnie, główną wartością tej książki są genialne przepisy (moje subiektywne zdanie - nie tylko dla "Młodych Gospodyń"...). Wielkim zaskoczeniem była różnorodność potraw, ale też występowanie składników Kuchni Świata, np. parmezanu, kaparów. I jeszcze jedno - klasyczne gotowanie nie musi wcale oznaczać stania przy garach przez 12 godzin na dobę. Książka podaje wiele bardzo prostych, ale zarazem efektownych przepisów.



Dzisiaj zacznę właśnie od takiej nieskomplikowanej przystawki. Przepis ma w składzie parmezan - jak już wspomniałam powyżej, dla mnie trochę zaskakujący składnik, którego raczej bym się nie spodziewała w Kucharzu Warszawskim. A jednak...



Składniki (2 porcje):

  • 2 jajka
  • 3 łyżki startego parmezanu
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • rukola i roszponka (ok. 70g)
  • 3 cząstki grejpfruta
  • sól i pieprz
  • oliwa z oliwek (do skropienia sałaty)

Przygotowania:

Oryginalny przepis mówi:

"Konchy wysmarować serdelowem masłem, wbić do każdej jedno jajko, ostrożnie, żeby żółtko nie wypłynęło, posypać parmezanem, pokropić masłem i wstawić na parę minut do gorącego pieca, tak, aby się jajka ścięły. Po wyjęciu z pieca zacisnąć sokiem cytrynowym, polać masłem zarumienionem z bułeczką i wydać na stół".



No dobrze, pierwsze pytanie - a cóż to ta "koncha"? W sieci wyczytałam, że chodzi o naczynie, powiedzmy w kształcie muszli, czy też po prostu miseczkę. W tym przypadku musi to być oczywiście naczynie żaroodporne.

Foremkę wysmarowałam zwykłym masłem. Wbiłam jajko. Jajko posypałam startym wcześniej parmezanem. Foremki przełożyłam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i czekałam, podglądając co chwilę, czy jajko się już nie ścięło. Należy przy tym uważać, aby żółtko było gładkie na powierzchni (kiedy zacznie się marszczyć, oznacza to, że jajko było zbyt długo w piekarniku).



Tuż przed wyjęciem jajka z piekarnika przygotowałam talerz do podania. Rozsypałam na nim sałatę, dodałam drobne cząstki grejpfruta, skropiłam sokiem z cytryny i oliwą z oliwek. Sałatę doprawiłam do smaku solą i pieprzem.

Na talerzach z sałatą położyłam upieczone jajka, oprószyłam je pieprzem i skropiłam delikatnie sokiem z cytryny. Na wierzchu rozsypałam listki bazylii. Celowo nie polewałam już jajka dodatkowym masłem z bułką tartą (jak dla mnie, to już zbyt wiele. Ale oczywiście to tylko mój wybór...).



Jajka podałam z grzankami - przed pieczeniem wysmarowałam bułkę czosnkiem i skropiłam oliwą z oliwek. Idealny zestaw!

6 gru 2011



Polędwica wołowa z pieczonymi gruszkami i imbirowymi burakami

Mój plan na grudzień przewidywał skupienie się na przepisach świątecznych. Jak zwykle jednak nie do końca trzymam się ustalonej wcześniej koncepcji... Chociaż, jakby się chwilę zastanowić, taka pieczeń jest raczej eleganckim daniem i choć mało tradycyjna, z powodzeniem może stanowić element menu na Boże Narodzenie.



Składniki (4 porcje):

  • 800 g polędwicy wołowej
  • 1 łyżka pieprzu seczuańskiego
  • 1 łyżka soli gruboziarnistej
  • 1 łyżka świeżych listków tymianku
  • oliwa z oliwek

Gruszki
  • 2 gruszki
  • 2 łyżeczki cukru trzcinowego
  • 2 łyżeczki miodu
  • 1 łyżka masła
  • 3 łyżki obranych orzechów włoskich

Buraczki
  • 1 duży burak
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka startego imbiru
  • 3 łyżki octu balsamicznego
  • 2 łyżeczki cukru trzcinowego
  • Sól i pieprz

Sos
  • 300 ml brandy
  • 100 ml śmietanki kremówki
  • 1 łyżka gęstej śmietany
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżka mąki kukurydzianej
  • Sól i pieprz

Przygotowania:

Buraki obierz i pokrój w grube słupki. W garnku zagotuj ok. 400 ml wody i przełóż do niej buraki. Do sosu z burakami dodaj ocet balsamiczny, cukier trzcinowy, czosnek oraz imbir. Gotuj na wolnym ogniu przez ok. 40 minut (buraki powinny być miękkie na tyle, aby łatwo można je było zmiksować blenderem). Podczas gotowania pilnuj, aby woda przykrywała buraki. Kiedy buraki będą wystarczająco miękkie, zmiksuj je wraz z płynem z gotowania. Sos buraczany powinien być gęsty i gładki. Jeśli jest zbyt gęsty, dodaj trochę przegotowanej wody.



Gruszki podziel na ćwiartki, wydrąż gniazda nasienne. Owoce przełóż do naczynia żaroodpornego, gruszki posyp cukrem trzcinowym i wiórkami masła. Przełóż do piekarnika nagrzanego do ok. 210 stopni na ok. 30-40 minut. Gruszki powinny być lekko zarumienione. Tuż przed końcem pieczenia rozprowadź na owocach miód.

Polędwicę wołową wypłucz, a następnie obtocz w pieprzu seczuańskim oraz soli gruboziarnistej. Posyp listkami tymianku. Na patelni rozgrzej ok. 3-4 łyżki oliwy z oliwek. Smaż mięso z każdej strony przez ok. 1 minutę – tak, aby było rumiane na powierzchni. Następnie przełóż mięso do naczynia żaroodpornego, przykryj je i piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 15-20 minut.



Tuż przed końcem pieczenia mięsa przygotuj sos. Na patelnię, na której było smażone mięso, wlej brandy, odparuj ok. połowę płynu, a następnie dodaj ocet balsamiczny. Wymieszaj całość, a po chwili dodaj śmietankę kremówkę, śmietanę i musztardę. Wymieszaj składniki sosu na gładką masę. Kilka łyżek sosu przelej do małego naczynia, dodaj mąkę kukurydzianą, wymieszaj do uzyskania gładkiej masy, a następnie dodaj do sosu. Mieszając sos, gotuj go do uzyskania gładkiej, dość gęstej konsystencji.

Na suchej patelni upraż obrane orzechy włoskie.



Mięso wyjmij z piekarnika, podziel na plastry. Podawaj polane sosem, w towarzystwie pieczonych gruszek i buraczków. Gruszki posyp prażonymi orzechami włoskimi.

3 gru 2011



Pierogi ruskie z boczkiem i miętą

Dzisiaj absolutna klasyka - ruskie. To przepis mojej Mamy. Wiele osób ma swój sprawdzony przepis na ruskie, ale ponieważ pierogi mojej Mamy są super smaczne (myślę, że kluczem jest relatywnie duża ilość twarogu), pomyślałam, że warto się tym przepisem podzielić.



Składniki:

Ciasto na pierogi
  • 2 szklanki mąki (na pierogi)
  • 1/2 szklanki letniej wody
  • 1 jajko

Farsz
  • 300g twarogu
  • 400g ugotowanych ziemniaków
  • 1 cebula
  • sól i pieprz
  • 1 łyżka masła
  • oliwa z oliwek

Do podania
  • 100g wędzonego boczku
  • 3 łyżki świeżych listków mięty

Przygotowania:

Mąkę przesiej do garnka, zrób zagłębienie, wbij jajko i wlej wodę (1/2 szklanki). Wymieszaj składniki za pomocą łyżki, a kiedy się połączą, wyjmij ciasto i zagniataj na oprószonej mąką stolnicy, aż ciasto będzie gładkie i sprężyste. Odłóż je na bok, najlepiej przykrywając ciepłą miseczką, aby zachowało swą sprężystość.



Cebulę pokrój w kostkę. Na patelni rozgrzej ok. 2 łyżki oliwy, dodaj masło i cebulę. Oprósz solą i smaż do momentu, aż cebula będzie szklista i lekko złocista. Ziemniaki, ser i usmażoną cebulę zmiel w maszynce do mielenia. Wymieszaj składniki i dopraw do smaku solą i pieprzem. Przygotuj kulki farszu do pierogów (oczywiście dopasowane do wielkości krążków ciasta) - ułatwia to bardzo późniejsze lepienie pierogów.



Ciasto podziel na dwie części. Rozwałkuj na oprószonej mąką stolnicy pierwszą część (ciasto powinno być dosyć cienkie). Szklanką wycinaj krążki. Na każdy krążek nakładaj farsz i lep pierogi. Kiedy pierwsza partia pierogów będzie gotowa, podobnie postępuj z drugą częścią ciasta.

W dużym garnku zagotuj wodę (osoloną). Pierogi wrzuć do gotującej się wody, ostrożnie zamieszaj łyżką, aby pierogi nie przywarły do dna garnka. Gotuj na średnim ogniu do momentu, kiedy pierogi wypłyną na powierzchnię. Wyjmuj je ostrożnie łyżką cedzakową. Podawaj z podsmażonym boczkiem i świeżą miętą.