STRONA GŁÓWNA

13 mar 2013



Suflet serowo-cytrynowy z szynką parmeńską

Tak jak pisałam ostatnio - od poniedziałku do piątku jest słabo. W najlepszym wypadku papierowy croissant kupiony w kawiarni nieopodal biura. Jak się okazuje, mój przypadek nie jest odosobniony. I nie pociesza mnie to w żaden sposób. Trochę to smutne i z pewnością dietetycy mają jasno określone zdanie na ten temat. Z drugiej strony, nie łudzę się nawet, że w najbliższej przyszłości uda mi się cokolwiek zmienić. Pobudka o 6.00 (szczególnie w przypadku A. i Małego I.) po prostu nie wchodzi w grę. Dlatego chwilowo pozostanę przy celebrowaniu weekendowym - nie ma to, jak kulturalne sobotnie, czy niedzielne śniadanie, zjedzone niespiesznie w najlepszym towarzystwie.



Składniki (6 sztuk):
  • 3 jajka
  • 150 g startego drobno parmezanu
  • 70 g mąki do pieczenia
  • 1 łyżka soku z cytryny i skórka otarta z jednej cytryny
  • 40 g masła
  • 200 ml mleka
  • ok. 3 plastry szynki parmeńskiej



Przygotowania:

Żaroodporne kokilki wysmaruj masłem. Białka ubij na sztywną pianę. Następnie utrzyj masło, dodaj żółtka i dalej ucieraj do uzyskania jednorodnej masy. Dodaj skórkę i sok z cytryny, wymieszaj całość. Dodaj parmezan, mleko i ubite białka. Wymieszaj delikatnie łyżką. Następnie dodaj przesianą mąkę - wymieszaj. Przelej masę do foremek. Szynkę parmeńską porwij na kawałki i ułóż na cieście, delikatnie wbijając palcem w masę.



Kokilki włóż do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Po 10 minutach zwiększ temperaturę do 200 stopni i piecz przez ok. 15 minut (suflety powinny wyrosnąć i się zrumienić).


3 komentarze:

  1. U mnie kultura śniadań istnieje od zawsze.
    U mojej rodziny,znajomych również.
    Nie wiem więc skąd takie przeświadczenie,że jej nie ma?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę :) Tak jak pisałam, nie wiem, czy znajduje to potwierdzenie w statystykach (jeśli nie, to świetna wiadomość :)).
      A przeczytałam o tym tu:
      http://natemat.pl/53753,kultura-jedzenia-sniadan-nie-istnieje-bulka-z-jogurtem-parowka-z-mikrofali

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jestem śpiochem i w tygodniu jem śniadanie
    dopiero po przyjściu do pracy.
    Nie robię tego jednak w pośpiechu,
    wrzucając na ząb co popadnie.
    Rodzinna atmosfera sprzyja celebrowaniu śniadań nawet w pracy;)
    Nic jednak nie przebije weekendowego porannego posiłku,
    który dla mnie może ciągnąć się w nieskończoność!
    Chyba w ten weekend skuszę się na Twój suflet:)

    OdpowiedzUsuń