Niby lato w pełni, ale pogoda nastraja raczej nostalgicznie. Powiało pierwszym chłodem, powietrze pachnie wczesną jesienią. Podwórko pełne dzieciaków (bo wciąż wakacje), jednak opatulonych w ciepłe bluzy. Stragany na targach pełne śliwek, pomidorów i dyniowatych. Powoli zaczyna się też sezon na korzenie.
A skoro o korzeniach mowa, chciałam się z Wami podzielić fantastycznie prostym przepisem na moją ulubioną pastę z buraków. Przepis (z niewielkimi modyfikacjami) pochodzi z "Jerusalem" Yotama Ottolenghiego i Samiego Tamimi.
Składniki:
- 800 g buraków
- 220 g jogurtu greckiego
- 2 ząbki czosnku
- papryczka chilli (do smaku)
- 3 łyżki oliwy z oliwek plus do podania i odrobinę do skropienia buraków przed pieczeniem
- 1 łyżka za'ataru
- 1 łyżeczka soli (lub do smaku)
- 2 łyżki soku z cytryny (lub do smaku)
Przygotowania:
Buraki wymyj i osusz papierowym ręcznikiem. Przełóż do naczynia żaroodpornego, wysmaruj oliwą z oliwek (wykorzystaj do tego ok. 2 łyżki) i piecz przez ok. 1 godzinę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni (lub do momentu, aż buraki będą miękkie). Poczekaj, aż wystygną. Następnie obierz je, pokrój na spore kawałki. Przełóż do miski blendera razem z czosnkiem, jogurtem greckim, sokiem z cytryny i posiekaną papryczką chilli. Miksuj aż do uzyskania gładkiej pasty. Następnie wmieszaj za'atar i sól.
Pastę podawaj w temperaturze pokojowej. Ja wykorzystałam ją na grzankach, z dodatkiem sera feta, prażonych orzeszków piniowych i świeżej kolendry. Smacznego!
PS. Jeśli chodzi o za'atar, szukajcie go w sklepach z arabską żywnością (ja kupiłam w Warszawie na Bazarze Olkuska).
Pyszna i dla mnie idealna. Uwielbiam buraki i takie smaki
OdpowiedzUsuńWłaśnie czegoś takiego szukałam! Zapisuję :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń