STRONA GŁÓWNA

14 lip 2011



Ciasto jogurtowe z limoncello

Dzisiaj ciasto jogurtowe z dodatkiem syropu na bazie limoncello. Proste i szybkie, należy podawać je na ciepło. Takie ekspresowe pieczenie uprawiam w wakacje, kiedy rytualne, wieczorne spacery z A. i Małym I. stanowią główny punkt dnia i jednocześnie zajmują pierwsze miejsce na liście priorytetów.

To ciasto, mimo, że bardzo proste, podane z bitą śmietaną i plastrami pomarańczy z konfitury, wygląda bardzo ładnie.



Składniki:

  • 6 jajek
  • 220g masła
  • 180g cukru
  • 300g jogurtu naturalnego
  • nasiona z laski wanilii
  • 300g mąki pszennej
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • bita śmietana (do dekoracji)
  • plastry pomarańczy z konfitury do dekoracji
  • 100ml limoncello
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 200g cukru



Przygotowania:

Blachę o średnicy ok 20cm wysmaruj masłem (boki) i wyłóż papierem do pieczenia.

Masło i cukier utrzyj na lekką masę. Dodawaj stopniowo żółtka, cały czas mieszając. Następnie dodaj jogurt i ziarna wanilii. Wymieszaj całość dokładnie. Dodaj mąkę i proszek do pieczenia - ponownie wymieszaj całość, tym razem delikatnie, najlepiej dłonią.

Białka jajek ubij na sztywną pianę. Dodaj do masy i wymieszaj delikatnie. Przełóż do przygotowanej blachy i włóż do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piecz przez ok. 50 minut. Po upieczeniu lekko schłódź ciasto (przez kilka minut).

Przygotuj syrop na bazie limoncello. W małym garnku zagotuj ok. 190ml wody, dodaj cukier i poczekaj, aż woda zacznie wrzeć. Dodaj sok z cytryny i limoncello. Wymieszaj syrop i gotuj jeszcze przez kilka minut. Odłóż, aby lekko ostygło.

Ciasto polej syropem, odczekaj aż syrop cały się wchłonie. Ciasto podziel na kawałki, podawaj z bitą śmietaną i kawałkami pomarańczy z konfitury. Ciasto możesz posypać posiekaną czekoladą. Najlepiej smakuje na ciepło!



Smacznego!

... wieczorny spacer z A i Małym I. po okolicy to mój ulubiony punkt dnia. Znamy na pamięć tę trasę. Niewielki park w pobliżu nie jest zbyt uczęszczanym miejscem, a dzięki temu jest cichy i kameralny. Piękne stare drzewa, drewniany mostek i małe jeziorko, ale i straszące z oddali opuszczone bloki, tworzą dziwny, jedyny w swoim rodzaju klimat tego miejsca



Na końcu wpadamy do małej, lokalnej restauracji, gdzie Mały I. jest ulubieńcem całej ekipy. Znają go wszyscy, łącznie z szefem kuchni. Mały I. dostaje zawsze do zabawy drewniane klocki (które skrupulatnie rozrzuca wkoło) oraz jakieś drobne dziecięce przekąski. Ja dzielę się z nim moją lemoniadą, którą Mój Chłopczyk wprost uwielbia. Kiedy wracamy do domu, Mały I. przymyka już oczy ze zmęczenia. Buźka klejąca od lemoniady ma wyraz błogiego zadowolenia...

6 komentarzy:

  1. cudowne ciasto:) juz wyobrazam sobie ten pyszny smak...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I po raz kolejny podbiłaś moje serce! Ciasto wspaniałe!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. CO to za knajpka?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. z tymi dodatkami to już w ogóle musi być wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiekne zdjecia! A ciasto musi byc obledne. Uwielbiam takie cytrusowe wypieki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda imponująco to jogurtowo-cytrynowe cudo :)

    OdpowiedzUsuń